Czerwony barszczyk - pyszny
Na święta miałam zamiar ugotować prawdziwy czerwony barszcz na wywarze z buraków. Jednakże okazało się, że tutaj, na Wyspach, to nie takie proste, ponieważ buraki to rzadki towar, a w grudniu, nie wiedzieć czemu, są absolutnie niedostępne. W związku z czym musiałam zrezygnować z mojego ambitnego planu i ugotować barszcz z koncentratu. Przyrządziłam go na rosole, ponieważ nie miał to być barszcz wigilijny tylko świąteczny, w związku z czym nie musiał być postny.
W pierwszej kolejności ugotowałam rosół. Wykorzystałam do tego całego kurczaka i niewielką kość wołową, sporo warzyw, które następnie wykorzystałam do zrobienia prawdziwej sałatki warzywnej, która również, o dziwo, wyszła wspaniała. Wiem, że ta moja ekscytacja tymi prostymi, czy wręcz banalnymi daniami, może wydawać się dziwna, jednak biorąc pod uwagę tutejsze mięsa i warzywa oraz moje wcześniejsze z nimi doświadczenia, które okazały się naprawdę wielką porażką, tym razem byłam pod dużym wrażeniem! Nie wiem czy to zasługa mięsa czy warzyw, jednak zarówno rosół jak i sałatka warzywna wyszły bardzo smaczne, prawie takie jak w Polsce.
Ale wracając do tematu - ugotowałam wspaniały, dobrze doprawiony, tłusty rosół, a następnie doprawiłam go koncentratem z buraków firmy Krakus - jedyny dostępny jaki znalazłam w Edynburgu. Podchodziłam do niego z pewną rezerwą, ponieważ w ubiegłym roku wykorzsytałam sok buraczany i nie byłam z niego zadowolona - zupa wyszła bardzo "cienka" - mało buraczana. Tym razem jednak dokładnie doczytałam etykietki i okazało się, że sok, którego użyłam w zeszłym roku - Krakus w kartonie, to właściewie barszcz, który nadaje się bezpośrenio do spożycia, a nie do rozcieńczania. Natomiast koncentrat w buteleczce, również firmy Krakus, jak sama nazwa mówi, służy do rozcieńczania (wodą lub rosołem)! Najważniejsze to trafić na odpowiedni produkt! I wybór faktycznie okazał się bardzo dobry, ponieważ barszczyk był bardzo smaczny, esencjonalny, aromatyczny, intensywny, buraczkowy, jednym słowem - pyszny!
Tak pyszny, że podobnie jak bigos, nie doczekał się sfotografowania.
Tak pyszny, że podobnie jak bigos, nie doczekał się sfotografowania.
- Rosół z kurczaka
- Koncentrat z buraczków
- 2 listki laurowe
- 3-4 ziarenka ziela angielskiego
- 2-3 goździki
- sól, pieprz
- majeranek
- cukier
- sok z cytryny
Do ugotowanego i przecedzonego rosołu dodać koncentrat z buraczków (ilość wg wskazań na opakowaniu), dodać zioła i przyprawy, powoli podrzewać na niewielkim ogniu, aż zupa będzie gorąca, jednak pilnować, aby się nie zagotowała. Doprawić do smaku solą, pieprzem, cukrem i sokiem z cytryny.
Podawać w dowolnej formie - do picia w filiżankach lub bulionówkach sam lub z pasztecikami lub jako zupę na głębokich talerzach np. z uszkami.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze - są one dla mnie niezwykle cenne i bardzo motywujące.