Jedzonko do pracy #5
Ach, jakiś czas nie pokazywalam Wam moich zestawów na wynos do pracy, wcześniejszy tydzień miałam jakiś taki strasznie zakręcony, w sumie chyba nawet nie wchodziłam do kuchni. Po weekendzie w Polsce nie mogłam wrócić do normalnego rytmu. Później przygotowywałam się do wyjazdu (ponownie do Polski, ale z weekendowym postojem w Londynie;)) i też jakoś nie gotowanie było mi w głowie.
Teraz już jednak wróciłam i choć jestem nieco przeziębiona, to szykuję jedzenie do pracy i wracam do gotowania, bo muszę przyznać, że bardzo się za nim stęskniłam;)
Śniadanie: Humus, ciasteczka i papryka
Lunch: Sałatka z kuskusu z buraczkami i fetą
Smacznego!
Teraz już jednak wróciłam i choć jestem nieco przeziębiona, to szykuję jedzenie do pracy i wracam do gotowania, bo muszę przyznać, że bardzo się za nim stęskniłam;)
Śniadanie: Humus, ciasteczka i papryka
Lunch: Sałatka z kuskusu z buraczkami i fetą
chętnie zgarnęłabym takie jedzonko :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na makaron z brokułami w sosie serowym :)
:) Chętnie się podzielę ;)
UsuńTe Twoje śniadania wyglądają przepysznie. :D
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:) cieszę się, że się podobają!
UsuńJa sobie sporu ułatwiam gotowanie tym, że kupuję na zapas przed internet pojedyncze produkty. Zamawiam np. w swojskiej piwniczce hurtowo, paczkę ciecierzycy, mąkę kukurydzianą, zestaw przypraw, które najczęściej używam, kilka słoiczków z przetworami, nawet słodycze (bez cukru!!), bo takich w markecie nie dostanę. Jak wracam do domu to gotowanie obiadu zajmuje mi do godziny maxymalnie, bo nie gonię już po zakupy;)
OdpowiedzUsuń