Podsumowanie maja
Maj zleciał niezwykle szybko. Sporo się działo, choć niestety nie na blogu, jednak pod koniec miesiąca nieco nadgoniłam z nowymi wpisami. Maj obfitował w wyjazdy i wydarzenia, które sprawiły że nie zostało mi wiele czasu na gotowanie. Do tego niestety pogoda nas tu nie rozpieszczała, było chłodno i pochmurno, czasami wręcz zimno, ciemno i nieprzyjemnie. Brakuje mi słońca i ciepła, dlatego też w czerwcu planujemy wyjazd na cieplutką Maltę ;)
Podsumowanie maja
Najciekawszą wycieczką maja był wypad na przedłużony weekend do Carcassonne. Malowniczego, średniowiecznego miasteczka na południu Francji, które część z Was może kojarzyć z popularnej gry planszowej o tej samej nazwie. Carcassonne to miasteczko z okresu średniowiecza - nadal żyjące i normalnie funkcjonujące w obrębie murów miejskich. Wszystko to doskonale zachowane. Całe miasteczko można obejść dookoła murów, chodzić po nich, lub poszwendać się po wąziutkich uliczkach i wczuć się w ich unikalną atmosferę. Polecam odwiedzić to miejsce.
Wyjazd był spokojny i leniwy. Zwiedzaliśmy zupełnie bez pośpiechu, spacerowaliśmy, piliśmy lokalne wino i jedliśmy fantastyczne bagietki ;)
Kolejnym ważnym wydarzeniem tego miesiąca była komunia mojego chrześniaka. Zawsze cieszę się na wizytę w Polsce, bo niestety nie jeżdżę tam zbyt często. Pogoda na szczęście dopisała, zabawa była udana, Młody zadowolony, goście najedzeni ;)
Majowe nabytki
Mimo niezbyt dużej aktywności na blogu, w mojej szafce i na półkach pojawiło się u mnie kilka nowości. Macie jakieś pomysły na przechowywanie książek, bo ja już nie mam na nie miejsca, a uwielbiam je i jak widzicie wciąż przybywają nowe ;)
Miseczka Denby (£6)
Zestaw ozdobnych buteleczek (4szt/£5)
Pudelko Black & Blum (£10)
Kubek z zaparzaczem (prezent od rodziców)
Książki z TKMaxx i Empiku
Bowl Stories (£10)
Ciekawe pomysły na dania serwowane w miskach. Wbrew pozorom nie są to tylko zupy. Do tego piękne, klimatyczne i minimalistyczne zdjęcia (głównie z tego względu zdecydowałam się na zakup tej książki;)) z pewnością będzie ona dla mnie źródłem inspiracji.
Magic Soup (£4)
Tę książkę miałam już kiedyś w rękach - znalazłam ją w bibliotece, a teraz gdy wypatrzyłam ją w sklepie zdecydowałam się ją kupić, aby mieć na półce, ponieważ znajdują się w niej niezwykle ciekawe przepisy na zupy. Książka jest pięknie wydana z cudownymi zdjęciami. Mam nadzieję, że już wkrótce zaprezentuje Wam jeden z chłodników z tej książki.
The Splendid Book of the Bicycle (£6)
Jak może wiecie rower to moja druga pasja. Szczególnie interesują mnie początki roweru i jego wpływ na emancypacje kobiet. A ta książka to przegląd historii roweru i najważniejszych wydarzeń z nim związanych.
Artisian Pizza (£6)
Do tej książki podchodziłam dwa razy i ostatecznie postanowiłam ją kupić. Znajduje się w niej wiele nietuzinkowych pomysłów na pizze. Koniecznie muszę wypróbować pizze z karmelizowaną cebulą ;)
BowlLove (40zl)
To kolejna książka Daviva Bez, poprzednia to SaladLove, jest także pozycja o śniadaniach, nawet zastanawiałam się nad jej zakupem, ale znajdowały się w niej gównie przepisy na owsianki, więc zrezygnowałam. Pomysły zawarte w BowlLove świetnie sprawdzą się w roli dań do lunchboxów.
Prosto, pysznie do pudełka (50zl)
Kolejna książka Dominiki Wójciak - zwyciężczyni 3 edycji Masterchefa. Autorka preferuje kuchnie roślinną, a książkę kupiłam głównie ze względu na poszukiwanie inspiracje na dania do lunchboxów. W tej książce poza samymi przepisami można znaleźć wiele porad dotyczących planowania posiłków, przygotowywania jedzenia i komponowania pudełek.
Najsmaczniejsze w maju
Plany na czerwiec
Jak już wspomniałam w czerwcu mamy zaplanowany wyjazd na Maltę. Odwiedzenie tej wyspy mieliśmy w planach już od kilku lat, w końcu zupełnie przypadkowo zdecydowaliśmy się tam pojechać właśnie teraz. Musieliśmy zrewidować nieco plany urlopowe, a że trafiliśmy na tanie bilety, długo się nie zastanawialiśmy :)
Następnie czeka nas kolejny krótki wypad do Polski, tym razem na ważną okazję - 40 rocznice ślubu rodziców!
Pod względem kulinarnym mam także sporo planów, choć ponownie nie wiem czy znajdę czas na gotowanie. Mam nadzieję, że uda mi się przygotować nieco letnich, sezonowych przepisów, ale to wszystko zależy od pogody, no bo wybaczcie, ale nie mam ochoty na chłodnik, gdy za oknem jest marne 13 stopni. W takim wypadku myślę raczej o rozgrzewającej potrawce i włączeniu ogrzewania. Mam jednak nadzieję, że Szkocja uraczy mnie nieco wyższymi temperaturami i da nacieszyć się "latem" i pozwoli na przygotowanie typowo letnich potraw.
A jakie Wy macie plany na czerwiec?
Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze - są one dla mnie niezwykle cenne i bardzo motywujące.