Printfriendly

Orzeźwiająca sałatka z grejpfrutem i mięsem krabowym

Orzeźwiająca sałatka z grejpfrutem i mięsem krabowym

Pomysł na tę orzeźwiającą sałatkę z grejpfrutem i mięsem krabowym zaczerpnęłam od mojego kulinarnego guru - Kwestii Smaku. Oczywiście wprowadziłam do niej własne modyfikacje. Zrobiłam tę sałatkę zimą, ale dopóki się czegoś nie spróbuje trudno ocenić jak będzie smakowało i do czego pasowało. Jednak po jej przyrządzeniu i skosztowaniu doszłam do wniosku, że będzie to rewelacyjne, orzeźwiające, lekkie danie na upalne dni. 


Orzeźwiająca sałatka z grejpfrutem

Sałatka  krabowa z kukurydza

Sałatka krabowa z kukurydza

Miałam ochotę na sałatkę krabową, lecz w nieco innej postaci niż prezentowałam wcześniej.  Zdecydowałam się nieco ją wzbogacić i sprawić, aby była bardziej sycąca. Dlatego też dodałam jajko i kukurydzę - rezultat -  smakowity . Polecam!

Sałatka  krabowa z kukurydza

Buraczki na sposób orientalny

Buraczki na sposób orientalny

Od jakiegoś czasu miałam w lodówce paczkę buraczków i zastanawiałam się co z nich przygotować. Pomysłów jak zwykle było sporo i tradycyjnie nie mogłam sie zdecydować. Ostatecznie postanowiłam przyrządzić coś w rodzaju sałatki z dodatkiem kiełków fasoli i słodko - kwaśnym dressingiem.


sałatka z buraczków z kiełkami fasoli

Makaron z suszonymi pomidorami, bekonem i kaparami

Makaron z suszonymi pomidorami, bekonem i kaparami

a także czosnkiem, chili, cebulką i innymi pysznymi dodatkami.

Przedstawiam wariację przepisu na makaron z suszonymi pomidorami. Jest to genialny pomysł na szybki i niewymagający obiad, z wykorzystaniem tego co mamy w domu (szafce, lodówce). Ponadto jest to danie do przygotowania w 30 minut, czyli mniej więcej tyle czasu, ile gotuje się makaron, tak więc idealny, błyskawiczny (może nie tak szybki jak z mikrofalówki, ale przecież nie o to tu chodzi;)) obiad w tygodniu, do upichcenia po pracy, zanim Wasz "men" zdąży się ogarnąć;)  


Pasta jajeczna

Pasta jajeczna

Pasta jajeczna to jedno z dań mojego dzieciństwa. Taka pastę bardzo często na weekendowe śniadanie przygotowywała moja mama. Zawsze wstawała wcześnie i gotowała jajka, później je mieliła i doprawiała, a gdy reszta rodziny wstała, pasta do kanapek czekała już na nas na stole. Jest to wspaniały i prosty pomysł na smaczne kanapeczki.


Pasta jajeczna

Czerwony barszczyk - pyszny

Na święta miałam zamiar ugotować prawdziwy czerwony barszcz na wywarze z buraków. Jednakże okazało się, że tutaj, na Wyspach, to nie takie proste, ponieważ buraki to rzadki towar, a w grudniu, nie wiedzieć czemu, są absolutnie niedostępne. W związku z czym musiałam zrezygnować z mojego ambitnego planu i ugotować barszcz z koncentratu. Przyrządziłam go na rosole, ponieważ nie miał to być barszcz wigilijny tylko świąteczny, w związku z czym nie musiał być postny. 
W pierwszej kolejności ugotowałam rosół. Wykorzystałam do tego całego kurczaka i niewielką kość wołową, sporo warzyw, które następnie wykorzystałam do zrobienia prawdziwej sałatki warzywnej, która również, o dziwo, wyszła wspaniała. Wiem, że ta moja ekscytacja tymi prostymi, czy wręcz banalnymi daniami, może wydawać się dziwna, jednak biorąc pod uwagę tutejsze mięsa i warzywa oraz moje wcześniejsze z nimi doświadczenia, które okazały się naprawdę wielką porażką, tym razem byłam pod dużym wrażeniem! Nie wiem czy to zasługa mięsa czy warzyw, jednak zarówno rosół jak i sałatka warzywna wyszły bardzo smaczne, prawie takie jak w Polsce. 
Ale wracając do tematu - ugotowałam wspaniały, dobrze doprawiony, tłusty rosół, a następnie doprawiłam go koncentratem z buraków firmy Krakus - jedyny dostępny jaki znalazłam w Edynburgu. Podchodziłam do niego z pewną rezerwą, ponieważ w ubiegłym roku wykorzsytałam sok buraczany i nie byłam z niego zadowolona - zupa wyszła bardzo "cienka" - mało buraczana. Tym razem jednak dokładnie doczytałam etykietki i okazało się, że sok, którego użyłam w zeszłym roku - Krakus w kartonie, to właściewie barszcz, który nadaje się bezpośrenio do spożycia, a nie do rozcieńczania. Natomiast koncentrat w buteleczce, również firmy Krakus, jak sama nazwa mówi, służy do rozcieńczania (wodą lub rosołem)! Najważniejsze to trafić na odpowiedni produkt! I wybór faktycznie okazał się bardzo dobry, ponieważ barszczyk był bardzo smaczny, esencjonalny, aromatyczny, intensywny, buraczkowy, jednym słowem - pyszny! 
Tak pyszny,  że podobnie jak bigos, nie doczekał się sfotografowania. 

  • Rosół z kurczaka
  • Koncentrat z buraczków 
  • 2 listki laurowe
  • 3-4 ziarenka ziela angielskiego
  • 2-3 goździki
  • sól, pieprz
  • majeranek
  • cukier
  • sok z cytryny

Do ugotowanego i przecedzonego rosołu dodać koncentrat z buraczków (ilość wg wskazań na opakowaniu), dodać zioła i przyprawy, powoli podrzewać na niewielkim ogniu, aż zupa będzie gorąca, jednak pilnować, aby się nie zagotowała. Doprawić do smaku solą, pieprzem, cukrem i sokiem z cytryny. 

Podawać w dowolnej formie - do picia w filiżankach lub bulionówkach sam lub z pasztecikami lub jako zupę na głębokich talerzach np. z uszkami. 

Smacznego! 

Krem selerowy

O przygotowaniu takiej zupy myślałam już od dawna, jednak jakoś nigdy się nie składało. Po świętach zostało jednak trochę warzyw, w tym wielki kawałek selera, postanowiłam więc ugotować tę zupę.  
  • duży korzeń selera
  • średnia cebula
  • kawałek świeżego imbiru
  • duży ząbek czosnku
  • tymianek
  • 500ml bulionu warzywnego
  • 1 duża dojrzała gruszka
  • sól, pieprz
  • olej z chili
Drobno posiekaną cebulę, czosnek i imbir przesmażyć na oleju, ja użyłam oleju z chili, ponieważ chciałam dodać tej zupie nieco pikanterii. Gdy cebula zmięknie, dodać pokrojonego w kostkę selera, zalać bulionem i powoli gotować pod przykryciem. Po około 15 minutach dodać gruszkę. Gotować do miękkości. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Zmiksować i podawać. 



Smacznego!


Mój pierwszy bigos

wyszedł rewelacyjny, prawie tak dobry jak mamy:) Smak i kolor, ilość mięsa i grzybów była odpowiednia, choć wydaje mi się, że był nieco suchy, nie wiem czemu, bo z tego co pamiętam, bigos mojej mamy był dość rzadki, z dużą ilością sosu, taki prawie półpłynny. Jednak mimo tego z mojego pierwszego bigosu jestem bardzo zadowolona i bardzo dumna;) Bo jest z czego, ponieważ nie jest to łatwe danie. Dowodem na to jak dużą cieszył się popularnością i jak smakował, jest fakt, że w ferworze jedzenia i świętowania, nie zdążyłam zrobić mu zdjęcia:( 

Zrobiłam niewielką, próbną ilość dla dwóch osób:
  • słoik kiszonej kapusty - około 600g
  • 0,5kg białej kapusty
  • dwie garście suszonych grzybów
  • 200g kiełbasy
  • 100g wędzonego boczku
  • 100g wołowiny (np. gulaszowego)
  • 200g wieprzowiny
  • czerwone wino
  • 2-3 listki laurowe
  • 3-4 ziarna czarnego pieprzu
  • 3-4 ziarenka ziela angielskiego
  • garść suszonych śliwek
  • 1 średnia cebula
  • sól, pieprz, cukier
  • majeranek
  • rozmaryn
  • 2-3 owoce jałowca
  • kminek

Grzyby namoczyć, najlepiej dzień przed rozpoczęciem gotowania bigosu. Należy przy tym pamiętać, że bigos jest najlepszy po około 3 dniach gotowania, tak więc trzeba zacząć go gotować odpowienio wcześnie. 
Jeżeli mamy śliwki suszone (twarde) również należy je namoczyć, jeżeli natomiast mamy śliwki wędzone, nie jest to konieczne. 
Kiszoną kapustę odsączyć i przepłukać na sicie, następnie odcisnąć (ja zrobiłam to chyba zbyt dokładnie i dlatego bigos był nieco suchy), drobno pokroić. 
Białą kapustę drobno poszatkować, pomijając głąba.
W dość dużym garnku rozgrzać oliwę, zacząć na niej smażyć kapustę (kiszona i surową), dodać pokrojone w kostkę wielkości kęsa, mięso i wędliny.
Drobno pokrojoną cebulę przesmażyć na osobnej patelni na maśle i dodać do kapusty.
Następnie dodać grzyby (wodę z moczenia zostawić!) i śliwki (jeżeli były moczone, to wodę również zostawić!) Wszystko powoli dusić pod przykryciem często mieszając. Stopniowo podlewać wodą z grzybów i ewentualnie śliwek.
Dodać wszytkie przyprawy i powoli dusić na wolnym ogniu pod przykryciem, w razie gdy bigos zrobi się zbyt suchy podlewać czerwonym winem. 
Od tego czasu bigos musi się powolutku "pryciać".
Gdy mięso będzie usmażone, a bigos dobrze uduszony, wyłączyć, zostawić do przestudzenia, następnie odstawić w chłodne miejsce.
Następnego dnia podgrzewać na małym ogniu, pod przykryciem. W razie potrzeby ponownie podlać winem. Próbować i doprawiać do smaku solą, pieprzem i ewentualnie cukrem.

Czynność powtarzać przez kolejny dzień lub dwa.

Smacznego!  


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © Codzienne Gotowanie , Blogger